mar 25 2004

już wam dalej opowiadam...


Komentarze: 1

No to tak:

Potem żadna z nas niewiedzila co robić więc wsiadlyśmy w  jakiś autobus i wysiadlyśmy na kromera i myślalyśmy co dalej, krziślak caly czas marudzila,  że na soltysowice ale dla nas wszystkich bylo to bezsensu. Gośka powiedziala, że kiedyś byla gdzieś na jakiejś wsi na końcu przystanków 116 i szlo się ok. godziny przez pola i lasy. Więc i tak niemialyśmy co robić to wsiadlyśmy w 116 i pojechalyśmy. Jechalyśmy jakieś 30 min. a jak wysiadlyśmy to w tej 10 budynkowej wsi śmierdzialo gównem!! Aha jeszcze na przystanku jak na 116 czekalyśmy krziślak się zdygala i poszla do domu. Potem troche pogoda się zepsula ale to szczegól, kiedy zobaczylyśmy to pole myślalyśmy że zabijemy Gośke wyglądalo jakby nigdzie niebylo koniec tego pola no ale dobra poszlyśmy, w między czasie uciekalyśmy przed chmurą, skakalyśmy przez kalurze, potem jak doszlyśmy do rędzina pytalyśma jak dojść na przystanek jakiś wioskowiczów. Kiedy doszlyśmy na przystanek spotkalyśmy w autobusie koleśi ze szkoly chcieli żebyśmy z nimi poszli na piwo ale my nie poszlyśmy a i tak na następnym przystanku wysiadlyśmy i się cofnelyśmy do nich:p Kiedy tam doszliśmy to ja i Goska podeszlyśmy do nich bo one wszystkie się wstydzily, jarali wtedy faje. Pomińmy ten moment bo nic ciekawego nie bylo. Potem 118 pojechalyśmy do domów i na tym kończy się moja historia. pa dozobaczenia!!

romana : :
Dora
25 marca 2004, 17:27
Hehehe tak własnie było ! :D Tylko ze to chyba było 118 a nie 116 :P chociaz.... ja nie wiem :P A zapomniałas o Barii i Viperku !!!! :P Dobra, koniec mojego zrzędzenia :P Pozdrawiam !!!:*******

Dodaj komentarz