Komentarze: 1
chcialam opisać wam moją straszną historie z brzezem ale jak nie chcieliście to wasza sprawa jak nadrobicie straty to się zastanowie:]
chcialam opisać wam moją straszną historie z brzezem ale jak nie chcieliście to wasza sprawa jak nadrobicie straty to się zastanowie:]
Boże..!!!!!!!! teraz kośció kośció i jeszcze raz KOŚCIÓL!!!!!!!!! jak to nazwalam w szkole rekolekcje:p ale lepiej iść do kościoa i suchać ich ględzenia niż chodzić do szkoly:] W środe nie ide do kościola ani szkoly bo jade do szpitala na kontrole papap potem dodam jakąś notke o ciekawszym temacie- historia z brzeźniakiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tym syfem co się wydarzylo 4 lata temu ale jeśli nikt tego nie skomentuje nie dowiecie się calej prawdy:] a to ciekawa historyjka:]
zmienilam wygląd swojego blogasa:p
No to tak:
Potem żadna z nas niewiedzila co robić więc wsiadlyśmy w jakiś autobus i wysiadlyśmy na kromera i myślalyśmy co dalej, krziślak caly czas marudzila, że na soltysowice ale dla nas wszystkich bylo to bezsensu. Gośka powiedziala, że kiedyś byla gdzieś na jakiejś wsi na końcu przystanków 116 i szlo się ok. godziny przez pola i lasy. Więc i tak niemialyśmy co robić to wsiadlyśmy w 116 i pojechalyśmy. Jechalyśmy jakieś 30 min. a jak wysiadlyśmy to w tej 10 budynkowej wsi śmierdzialo gównem!! Aha jeszcze na przystanku jak na 116 czekalyśmy krziślak się zdygala i poszla do domu. Potem troche pogoda się zepsula ale to szczegól, kiedy zobaczylyśmy to pole myślalyśmy że zabijemy Gośke wyglądalo jakby nigdzie niebylo koniec tego pola no ale dobra poszlyśmy, w między czasie uciekalyśmy przed chmurą, skakalyśmy przez kalurze, potem jak doszlyśmy do rędzina pytalyśma jak dojść na przystanek jakiś wioskowiczów. Kiedy doszlyśmy na przystanek spotkalyśmy w autobusie koleśi ze szkoly chcieli żebyśmy z nimi poszli na piwo ale my nie poszlyśmy a i tak na następnym przystanku wysiadlyśmy i się cofnelyśmy do nich:p Kiedy tam doszliśmy to ja i Goska podeszlyśmy do nich bo one wszystkie się wstydzily, jarali wtedy faje. Pomińmy ten moment bo nic ciekawego nie bylo. Potem 118 pojechalyśmy do domów i na tym kończy się moja historia. pa dozobaczenia!!
opowiem wam jak to bylo w ten poniedzialek:
Więc rano spotklyśmy się przy pizzerni i poszlyśmy do mnie na jakiś czas. Potem wybralyśmy się na przystanek, ale mi i krziślakowi niechcialo się czekać na autobus więc poszlyśmy piechotą, po drodze krziślak zobaczyla swojego pięknego i zaczela wariować jaki on jest piękny(byl brzydki). Kiedy doszlyśmy na przystanek czekalyśmy na Olke, Dore, Gośke i Anke ok. 5 min. kiedy podjechaly to nam pomachaly i pojechaly dalej ale myślaly, że jedzie prosto pod korone a to robilo wielkie kolo, ja z krziślakiem zaczelam się śmiać no i poszlyśmy pod korone, czekalyśmy tam na nie jakieś 5 min. a jak przyszly to poszlyśmy na sam aby coś przemycić do kina jakieś żarcie. Film ( Straszny film 3) byl fajny, a pod koniec Anka jak zwykle się poryczala. Dalszy ciąg tej historii poznacie jutro albo za chwile!!!! papa